Dzisiaj byłam po raz kolejny w Wydziale Dowodów Osobistych UMŁ u przesympatycznej Pani Krysi. Miałam okazję przejrzeć zawartości teczek dowodowych kolejnych członków rodziny - i ze strony mojej i mojego Męża. Ponieważ w sumie byłoby dużo kserowania na jeden raz, umówiłyśmy się, że wszystkie wybrane przeze mnie dokumenty zostaną przesłane listem poleconym. Będę czekać cierpliwie, bo w sumie wyszło 10 teczek. Ale mam już przedsmak tej przesyłki w postaci zdjęć, które wykonałam własnym aparatem z wniosków czy też ankiet dowodowych, a które na kserokopiach nie zawsze wyglądają dobrze. Tak więc pozostaje czekać :-)
Jeśli się uda, niebawem wybiorę się do Okręglicy w odwiedziny do kuzynki. I w planach mam wizytę u cioci (tym razem już w Łodzi), której tata był bratem mojej prababci Michaliny. Marzy mi się odtworzenie linii bocznych na tyle, na ile jest to możliwe. Czas pokaże, na ile jestem w stanie zrealizować moje marzenia.